maras
| 2017-12-09 23:08:50
Polecam nowe opowiadanie Zoni :)
Czaja Leszek
| 2018-04-12 07:54:33
Ja też pamiętam warunki podróżowania PKP w latach 50-tych i 60-tych. Wyjeżdżając z Wrocławia z Dworca Głównego wręczało się małą łapówkę kolejarzowi, który prowadził nas na bocznicę. Tam wsiadaliśmy do pociągu, którym wjeżdżaliśmy na peron, na którym kłębiły się tłumy pasażerów.
Pamiętam jazdy nad morze w harmonijce łączącej wagony, wchodzenie przez okno czy też wskakiwanie do podstawianego pociągu co nie było zbyt rozsądne (tragiczny wypadek Zbyszka Cybulskiego).
|
||||||||||||||||||||||