Pierwszym budynkiem, istniejącym w tym miejscu była pochodząca najprawdopodobniej z lat trzydziestych XIX w., klasycystyczna podmiejska willa (najstarsza w pierzei północnej Gartenstrasse) należąca do F. Brüchnera, potem Lippmann'a. Od lat 70-tych jej właścicielem był Julius Heymann, od którego teren wraz z nieruchomością odkupiła spółka. W 1906 r. rezydencja podzieliła los większości dziewiętnastowiecznych budowli tego rejonu i została rozebrana, a uzyskany teren przeznaczono pod budowę kamienicy czynszowej, która jednak ostatecznie nie powstała. Tego samego roku podjęto decyzje o budowie hotelu według planów architekta Paula Rothera.
W 1911 r. otwarto jeden z największych, najbardziej eleganckich i najdroższych z Wrocławskich hoteli tamtego okresu. Budynek składał się z części frontowej oraz skrzydeł bocznych i tylnego tworzących wewnętrzny dziedziniec. Najbardziej reprezentacyjna elewacja frontowa nawiązywała do barokowego pałacu, uwagę zwracały duże przeszklone witryny parteru oraz zakończone półkoliście okna pierwszej kondygnacji z usytuowane nad nimi balkony tworzącymi rodzaj balustrady przyozdobionej kamiennymi wazonami. W centralnym miejscu usytuowany był siedmioosiowy pseudoryzalit zakończony mansardowym dachem oraz dodatkową kondygnacją – belwederem z tarasem widokowym.
Na najniższej kondygnacji umiejscowione były sklepy, do których wchodziło się z poziomu ulicy, na pierwszym piętrze znajdowały się: dwukondygnacyjna sala balowa z lożami i kasetonowym stropem, restauracje, kawiarnie przyozdobione różnymi malowidłami z pięknym kominkiem, sala bilardowa oraz pomieszczenia klubowe, w których mieścił się elitarny „Schlesischer Klub” urządzony w stylu angielskim. W pozostałej części rozlokowano 120 pokoi, do których prowadziło 5 klatek schodowych. W latach dwudziestych i trzydziestych w hotelu przeprowadzano drobne remonty i przebudowy mające poprawić jego funkcjonalność, a także lepiej dostosować do potrzeb gości. Temu celowi służyły też zakupy sąsiednich parceli: placu za hotelem, w którym umieszczono kawiarnię i winiarnię z werandami oraz salę balową z podium dla orkiestry i rozległym tarasem i parkietem do tańców oraz nieruchomości usytuowanej przy ul. Nowoświdnickiej 16.
W 1939 r., wg proj. Otto Schenderlein'a przeprowadzono generalną przebudowę hotelu nadając mu uproszczone formy charakterystyczne dla architektury III Rzeszy. Najbardziej widoczną zmianą było pozbawienie go oryginalnych cech secesyjno-barokowych z likwidacją sygnaturki na dachu. Uszkodzony w niewielkim stopniu podczas oblężenia Festung Breslau bardzo szybko zaczął pełnić swoją funkcję wśród zgliszcz zniszczonego miasta, już pod nową nazwą „POLONIA”.
W latach pięćdziesiątych po wyburzeniu zniszczonych kamienic wybudowano obok niego wschodnie skrzydło Kościuszkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej [KDM]. Jako jeden z niewielu hoteli w mieście w pierwszych latach powojennych posiadał garaże dla samochodów osobowych i ciężarowych.
W latach 60-tych dysponował 54 pokojami jednoosobowymi, 54 łazienkami, 35 apartamentami, klubem telewizyjnym, telefonami we wszystkich pokojach, ekspresowym praniem bielizny a także zakładem fryzjerskim. Na parterze hotelu działał „Bar Tempo”, który bardzo szybko zyskał na popularności a z czasem stał się wręcz kultowym. "Tempo" był barem typu czeskiego charakteryzującym się wyodrębnionymi stoiskami, był drugim najbardziej dochodowym w całej Polsce barze /po warszawskim "Praha"/. Bar składał się z dwóch sal. Pierwsza od ulicy, w której podawano desery, kawę i piwo, w drugiej sprzedawano obiady i garmażerkę, także na wynos. W wydanej w 2007 r. powieści „Dżuma w Breslau” autorstwa Marka Krajewskiego jedna ze scen kryminału została umiejscowiona się w sali bilardowej hotelu, źródło: http://poloniawroclaw.pl/index.php?page=history - FM