Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Kopuła po lewej kościół Chrystusa Króla. 10 piętrowe budynki w tle - osiedle Sportowa.
Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Widok na zachód. Po lewej wiadukt śląski.
Hotel Rzeszów (dawny), al. Piłsudskiego Józefa, Rzeszów
Piotrek-rz: Widok na północ. Po prawej stronie tory prowadzą na wjazd na dworzec głowny. Jasny budynek na środku kadru ponad torami - zakłady drobiarskie.
Stadion CWKS Resovia Rzeszów, ul. Wyspiańskiego Stanisława, Rzeszów
Piotrek-rz: Nie ma szans żeby to były lata 1980-90. To na pewno jest wcześniej. Nie ma bydynków przy Wyspiańskiego 35 i 37 a one były juz 1975.
Kamienny Jaz
Alistair: Wymiana na wyraźniejszy skan.
Budynek nr 5 (nie istnieje), ul. Noworudzka, Wałbrzych
rajaser: Unikat.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

jawc
jawc
Wolwro
Alistair
rajaser
kitapczy
Sendu
Sendu
rajaser
Parsley
Mmaciek
MacGyver_74
Rob G.
tomimaki
KrzysztofKudowa
Mmaciek
KrzysztofKudowa
McAron
Wolwro
Krzysztof Bach
Sendu

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Eden na cmentarzu
Autor: Waclaw Grabkowski°, Data dodania: 2011-06-30 09:43:27, Aktualizacja: 2011-06-30 09:43:27, Odsłon: 2643

Cmentarz ewangelicki św. Bernardyna

Cmentarz ewangelicki św. Bernardyna pamiętam z lat 60. XX w. Dla dzieci z Wilczego Kąta, Księża Małego i Brochowa był przez wiele lat miejscem zabaw - krainą szczęśliwości, ogrodem pełnym drzew owocowych.
Miejsce wiecznego spoczynku północnym bokiem przylegało do ul. Krakowskiej i było od niej oddzielone niewysokim murem (na szerokość dwóch cegieł), zaś od południa graniczyło z torami kolei górnośląskiej. Od zachodu cmentarz przylegał do zamkniętej ul. Pięknej (na tym odcinku od Krakowskiej do zerwanego wiaduktu). Ulica Piękna w latach 60. posiadała jeszcze bruk, ale była porośnięta krzewami i chwastami. Na wschodzie cmentarz był oddzielony drucianym płotem od bazy materiałów budowlanych. Środkiem nekropolii biegła aleja główna obsadzona lipami, aż do kaplicy. Przecinały ją trzy aleje dzieląc cmentarz na osiem części. Wszystkie aleje co roku były odchwaszczane i nie doszło do tego, co się stało z drugą częścią cmentarza mieszczącego się za koleją górnośląską, który zarósł zupełnie.
Najbogatsza część cmentarza znajdowała się przy ul. Pięknej. Stały tam okazałe, bogato zdobione pomniki, na trzy metry wysokie. Za nimi pięła się wysoka skarpa, na której usytuowana była zamknięta dla ruchu ulica Piękna. Płyty na grobowcach były odsunięte. W komorach grobowych zalegała woda, a trumny były uszkodzone.
W rogu cmentarza, tuż przy zerwanym wiadukcie, mieściła się dużych rozmiarów studnia o średnicy ok. 2,5 m i głębokości ok. 3 m do lustra wody. Nie posiadała pokrywy i z tego powodu wpadały tam często zwierzęta, psy, koty.
W ścianie pomników od strony kolei górnośląskiej brakowało jednego, gdyż został przewrócony przez dzieci i rozpadł się (brałem udział w jego obaleniu). Wtedy to ujrzeliśmy między blokami taśmy ołowiu. Ołów zabezpieczał pomniki przed przewróceniem od drgań wywołanych przez przejeżdżające pociągi.
Tyłem do kolei stała niewielka kaplica, pozbawiona sklepienia, a także posadzki. Była zamykana na metalowe, kute wrota. We wnętrzu na poziomie posadzki widniała wielka dziura. Okoliczni mieszkańcy mówili, że wpadła tam bomba i nie wybuchła. Od kaplicy do bazy materiałów budowlanych stało kilka pomników, a przy drucianym płocie od wschodu nie było żadnego.
Sektory cmentarza były zapełnione różnorakimi mogiłami i niewielkich rozmiarów pomnikami. Niektóre były ogrodzone metalowymi płotami. W grobach gnieździły się dzikie króliki.
Cmentarz porastały oprócz lip, także kasztanowce, dzikie bzy, jabłonie, czereśnie, kaliny, winorośl i paprocie. Dla dzieci z Wilczego Kąta cmentarz za dnia był placem zabaw. Popisywano się skokami z wiotkich czereśni, trzymając się oburącz ich czubków i lądując między grobowcami. Szczytem sprawności i odwagi było przejście po szczytach pomników od ul. Krakowskiej do zerwanego wiaduktu przy kolei górnośląskiej. Dzieci zjadały przesmaczne owoce podarowane przez świat zmarłych: jabłka, czereśnie, winogrona. Na tym terenie corocznie, jesienią, czeredy dzieci prowadziły walki na kasztany. Na polance przy kaplicy odbyła się próba rozegrania meczu piłkarskiego (przez chłopców z Brochowa) czaszką wydobytą z grobowca. Jednak malcy z Wilczego Kąta nie dopuścili do profanacji szczątków; doszło do bijatyki, polała się krew. O zmroku dzieci pośpiesznie opuszczały cmentarz, który był dla nich Edenem. Pomniki i groby nabierały złowrogiej ostrości, ciemność niosła tam ze sobą coś większego niż strach.
Na cmentarzu ewangelickim w latach 60 XX w. powiesił się jeden człowiek i znaleziono w grobowcu martwe niemowlę. Co roku, na Wszystkich Świętych w jednym i tym samym miejscu paliła się świeczka. Nikt nie wiedział kto przynosił na cmentarz światło.
Cmentarz przestał istnieć, gdy rozpoczęto budowę estakady nad ul. Krakowską i wiaduktu nad koleją górnośląską pod koniec lat 70. XX w.
Zdjęcie nr 1



Waclaw Grabkowski


/ / / / /
tadpole | 2017-09-07 23:44:56
Nie czasem Raj ?
wilk.wroclaw | 2017-09-09 12:53:56
Znów błyskasz intelektem. Znasz twórczość Wacka Grabkowskiego i jego "Park Wschodni"? Przeczytaj, jak dasz radę, a potem się wypowiadaj.
tadpole | 2017-09-23 15:58:08
Eden to raj po polsku Einsteinie.
tadpole | 2017-09-23 16:36:44
Przepraszam, Einstein potrafil abstrahowac.
tadpole | 2017-09-23 16:05:58
Chodzi o jezyk , a nie czyjas tworczosc.