Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Mam zwidy czy na lewo od torowiska tramwajowego ?
Chrzanów
Agnieszka Węgiel: Witam, błąd ulicy. Właściwy adres Chrzanów ul. Dobczycka 6
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
Krzysztof Bach: Prawdopodobnie jakby się zachował do naszych czasów nosił by nr 5, ponieważ 4 ma po przeciwnej stronie dawny hotel Polonia.
Klub policyjny Śnieżka, pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Urządzenia do pomiaru czasu noszone na wszelakich kończynach to chyba też oni....
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Widok na zachodnią pierzeję rynku z ul. Kościelnej. Po lewej widoczny hotel Fiebaga, po prawej Restaurant zur Reichshalle.
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Nieistniejąca współcześnie dawna zabudowa pierzei południowej z narożnikiem południowo-wschodnim.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu
Wolwro

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Czy jazda nocą po Wrocławiu to walka o życie?
Autor: Kiciek°, Data dodania: 2008-08-09 03:40:01, Aktualizacja: 2008-08-09 03:40:01, Odsłon: 2251

Rozważania na kanwie pewnego wypadku samochodowego
Właśnie przed kwadransem przejeżdżałem koło miejsca wypadku samochodowego. Zdarzenie miało miejsce w sobotę nad ranem 9 sierpnia 2008. Na skrzyżowaniu ulic Kamiennej (główna) i Borowska zderzyła się taksówka z innym samochodem. Taksówka nie wyglądała po zderzeniu najgorzej za to drugi pojazd leżał na dachu zmięty jak zużyta puszka po sardynkach. Jako kolega po fachu tego pierwszego zainteresowałem się, jakie były okoliczności. Z wstępnych ustaleń wynika, że samochód jadący Borowską wymusił pierwszeństwo i poniósł tego konsekwencje. Ochroniarz z pobliskiej szkoły twierdził, że osoby z auta, które skończyło na dachu pojechały do szpitala.
Zdjęcie nr 1

Wypadek jak wypadek były gorsze w skutkach jak choćby "zawinięcie" się Golfa na słupie przy pl. Strzegomskim, zimą (ofiary śmiertelne), czy też "wkomponowanie" się pewnej ekipy w filar wiaduktu nad ul. Legnicką (też parę osób zabitych) niestety nieodparcie nasuwają się pewne wnioski, z którymi chciałbym się z wami podzielić. Miasto nocą rządzi się swoimi prawami. Weekend sprzyja dobrej zabawie i kto wychodząc na imprezę w sobotnią noc myślałby o tym czy powrót do domu może być niebezpieczny. Wypadek, którego skutek możecie zobaczyć na dołączonej focie wygląda widowiskowo i działa na wyobraźnię, ale trzeba pamiętać, że do rana nie będzie po nim śladu. Złom pojedzie gdzieś na lawecie, służby posprzątają i rano znów zaświeci słoneczko. Tylko bardziej dociekliwy obserwator ( a takich tu nie brak) zobaczy gdzieś przy chodniku kawałki rozbitych lamp, czy też przysypane piaskiem plamy oleju. Są takie miejsca we Wrocławiu gdzie te ślady można obserwować permanentnie i to od dziesięcioleci. Takim miejscem jest rondo przy placu Powstańców Śląskich. Można tam rano zobaczyć zniszczone ogrodzenie wskazujące na to, że ktoś zlekceważył znaki, słabo znał miasto i wypadł z drogi. Gdybym chciał dołączać zdjęcia z wypadków to szybko stałoby się to nudne a lista byłaby niestety bardzo długa. Nie jestem kompetentny do oceniania umiejętności kierowców w naszym mieście, ale z mojej praktyki wynika, że:
1. Jeżeli jedziesz główną ulica w nocy i nie zastosujesz zasady ograniczonego zaufania to szanse na uniknięcie wypadku nocą, szczególnie w weekend drastycznie maleją, bo:
-możesz spotkać osobę z innego miasta, która na wszelki wypadek będzie próbowała przejechać ci przed nosem, bo tak jest łatwiej,
-możesz spotkać jakąś grupkę poruszającą się mocnym autem, dla której przepisy ruchu drogowego to jakiś zbędny dodatek do ich nocnego animuszu,
-osoba jadąca z przeciwnego kierunku pożałowała 25 złotych na taksówkę i "nawalona jak stodoła" wraca własnym autem z imprezy,
-na skomplikowane skrzyżowanie takie jak np. Plac Dominikański wjeżdża parę pojazdów z różnych kierunków a tam nie ma świateł i wszyscy nagle głupieją, co wykorzystują bardziej zdecydowani lub bardziej bezczelni i jadą na "wydrę",
-droga, którą doskonale znamy nagle zmienia się nie do poznania, bo mamy kolejny remoncik (zmiany organizacji następują przeważnie z soboty na niedzielę) i jazda na pamięć jest niewskazana,
-sami popełniamy błąd no... ale my jesteśmy tacy dobrzy, że to się nie może zdarzyć.
Należy tu pochwalić Policję, która jest widoczna w nocy w piątki i soboty i działa studząco na gorące głowy pewnych kierowców.
To tyle myśli na gorąco.
Nie wiem, jaki wy macie stosunek do tematu, ale dla mnie nocna jazda po naszym mieście to czasami po prostu walka o przetrwanie.

Kiciek - wrocławski taryfiarz

/ / / / / 2008
wilk.wroclaw | 2013-02-18 00:10:22
Zgadzam się z Tobą. Dodałbym tylko jeszcze jeden punkt, który ma rację bytu w sytuacji, którą Ty opisujesz, ale i niestety, co dzień, w ciągu dnia - kierowcy z prowincji... Wybaczcie, jeśli kogokolwiek obrażam - od roku jeżdżę po Wrocławiu z kamerą na przedniej szybie - to co robią "kierowcy" a raczej posiadacze prawa jazdy z blachami DTR, DWR, DOA, DOL, DB(!!) i inni to coś przerażającego
Poli77 | 2013-02-27 23:09:28
Temat do długiej debaty zakończonej pytaniem - I co w związku z tym zrobić? Czy włączyć wszędzie światła? czy je wyłączyć?, czy może pozmieniać nieco organizację ruchu w danym miejscu albo poprawić parametry drogi. Mnóstwo pytań, na które nikt odpowiedzialny za takie decyzje odpowiedzi nie chce udzielić. Każdy kto porusza się po mieście zna takie miejsca gdzie kolizje czy wypadki są non stop. Dla kolegi, komentował powyżej mała uwaga żeby obejrzeć te filmy z kamery dokładniej ponieważ z tym tablicami nie jest tak do końca. Być może akurat ma przykre doświadczenia z owymi ale wg mnie o wiele wiele bardziej niebezpieczni są wszelacy kurierzy,dostawcy przedstawiciele handlowi etc. i to nie ze względu na to skąd są ale na to jak nakręcana jest ich praca często przez nich samych. Sam jestem z Wrocławia i jeżdżę po mieście i nie jednokrotnie mam wrażenie, że makabrycznie jeżdżą Ci, którzy wyjeżdżają na miasto okazyjnie. A bo deszcz pada, a bo wieje bardzo albo właśnie z imprezy trzeba wrócić itd. Te beznadziejne przypadki choć mają jak to określa kolega - DW, są nieprzewidywalni. A ci z poza Wrocławia nie raz lepiej znają miasto i jeżdżą tu jak u siebie bo są tu autem codziennie szczególnie na stałych trasach dojazd np. do pracy,
górski | 2013-03-04 13:02:48
Jakie tam przerażające. Obejrzyj na youtube tematy "car crash rusia" lub podobne, to odniesiesz wrażenie ze wielu wczoraj przypadkiem zeszło z drzewa. :(((((( Po sprawiedliwości dodam jeszcze DZG, DJ i dowolna trzecia litera, DKA... alfabetu braknie. A z drugiej strony za granicą czy w naszych górach największe cwaniactwo to W? XXXX. Ciągłe linie czy zakręty to problemy im nie znane a inni ze strachu uciekają. Ech, tak czołgiem jechać z przeciwka ......
wilk.wroclaw | 2013-03-05 18:49:41
ja jeździłem trochę po Rosji - dla mnie nie wymaga jakichkolwiek komentarzy fakt, że w Rosji OC jest obowiązkowe od...2003 roku!! Tak! jeszcze 10 lat temu jak miałeś stłuczkę, to musiałeś złapać sprawcę i przyprowadzić go na Policję... Rosja to nie kraj - to stan umysłu :-)