Pomnik po śmierci to jedno, on przetrwa nawet wieki, ale pamięć po ludziach zanika bardzo szybko.Zostaje po nich inskrypcja na nagrobku ,dla przechodzącego koło niej człowieka znacząca tyle ,co zbiór prostych i nic nieznaczących liter.Tak właśnie jest z pamiecią po żydach wrocławskich , którzy jak inni mieszkańcy przedwojennego Wrocławia zapadli w historyczną niepamięć.Dla dawnego Breslau byli oni istotnymi osobistościami, dziś zwykły Wrocławianin nie wie o nich nic...ba nie chce o nich nawet słyszeć...Celem tych artykułów nie jest jednak propagowanie tolerancji ani tym bardziej nietolerancji w stosunku do "synów Izraela", a jedynie walor czysto poznawczy oraz pokazanie faktu ,iż Wrocław był miastem wielu kultur i że wielu było jego budowniczych.
Historia , którą dzisiaj opowiem będzie dotyczyła jednej z największych rodzin bankierskich we Wrocławiu-rodziny Heinmann.
Wszystko zaczęło się w 1798 r , kiedy to na świat przyszedł Ernst Heinmann to właśnie on rozpoczął dzieje wielkiej rodziny bankierów wrocławskich.W 1819 roku założył on jeden z największych banków prywatnych w ówczesnych Niemczech, a następnie rozpoczął również pracę nad innymi projektami .To właśnie on był współzałożycielem giełdy wrocławskiej (1849) czy Wrocławskiej Kasy Pożyczkowej(1848).Bank Heinmanna mieścił się w Rynku w domach o numerach 33 i 34.
Po Ernstcie Heinmannie pieczę nad rodzinnym biznesem przejął jego syn Heinrich.Doprowadził on przedsiębiorstwo do dalszego rozwoju i poczynił szereg inwestycji. Szczególnie ważne z punktu rozwoju Wrocławia (Breslau) był udział finansowy Heinmanna we wprowadzeniu na ulicę pierwszego elektrycznego tramwaju w 1891r. Bank Heinmanna prowadził również inwestycje (wraz z bankiem "Ruffer & Co") przy rozbudowie śląskiej koleji żelazne. Oprócz tego zaczął również zakładać oddziały banku w innych miastach.W początku XX w. powstała filia w Gdańsku, która przez lata odgrywała ważną rolę na giełdzie papierów wartosciowych.
Dzieci Heinricha Heinmanna pomnożyły zasobność rodziny i jej sławę.Syn i córka oboje brali udział w rodzinnym biznesie .Syn będący prawnikiem (skończył UWr i Uniwersytet w Berlinie) objął stery nad bankiem. W 1910 roku przejął dom bankierski "Dobersh & Bielschowsky" rozbudowując siedzibę dotychczasowego banku Heinmanna. Podobnie jak ojciec inwestował również w mieście, głównie w elektryfikację terenów podmiejskich.Paula Heinmann (córka) ,pózniej baronowa Reznick , pracowała podobnie jak jej brat w banku ojca oraz poza nim w tetrze Lobego.Po ślubie z Burghardem von Reznickiem poświeciła się głównie karierze sportowej dochodząc do tytułów mistrzowskich Niemiec, Południwej Francji, Śląska, Bałtyku i Berlina w tenisie.Zdobyła też wiele medali w pływaniu, lekkiej atletyce, rajdach samochodowych i tańcu.
żydowski "rodowód" rodziny kończy się właściwie na dzieciach Heinricha ze względu na to ,że Georg przeszedł na katolicyzm, czyli linia związana z nazwiskiem Heinmann wygasła...