Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Brama Cesarska, Wrocław
Irena Wolanin: Dzięki.
Gronów
blatro: Dziękuję :)
Nastawnia, Wrocław
Popski: Założyłem obiekt.
pl. Wyszyńskiego Stefana, kard., Jelenia Góra
chrzan233: Troszkę zbliżone ujęcie, przynajmniej lewa strona:
pl. Wróblewskiego Walerego, gen., Wrocław
Mmaciek: Obiekt dla słupa był założony w innym obiekcie ze słupem (stąd ul. Rydygiera). Wyprostowałem.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Zbigniew Waluś
Danuta B.
Alistair
Danuta B.
Danuta B.
Danuta B.
McAron
MacGyver_74
Mmaciek
Popski
StaSta
Mmaciek
sawa
MacGyver_74
dariuszfaranciszek
foto-baron
Rob G.
Tony
Rob G.
Rob G.
McAron

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Obóz KZ Dürrgoy
Autor: albert°, Data dodania: 2005-06-29 15:26:37, Aktualizacja: 2005-06-29 15:26:37, Odsłon: 5975

Krótka historia obozu koncentracyjnego we Wroclawiu
Obóz KZ Dürrgoy był jednym z pierwszych obozów koncentracyjnych w Niemczech, powstał 12 marca 1933 roku, zliwidowany natomiast został dnia 10 sierpnia tego samego roku, tak więc jego historia nie jest długa, stanowi ona jednak znaczący epizod w dziejach miasta. Historia tego miejsca nie jest także dobrze udokumentowana, do dzis nie określono scisłej lokalizacji tego obozu, najprawdopodobniej znajdował sie przy dzisiejszej ulicy Bardzkiej w na miejscu zlikwidowanych zakładów chemicznych "Silesia", gdzie dziś znajduje się nieużywane wysypisko smieci - "Wzgórze Gajowe". Według różnych szacunków historyków w obozie przetrzymywanych było od 500 do 1000 więźniów politycznych . Inicjatorem budowy tego obozu był szef gestapo we Wrocławiu Edmund Heines. Tego typu placówki powstawały na terenie Rzeszy wiosną roku 1933 masowo, były one istotnym narzędziem w rękach hitlerowców, służącym całkowitej eliminacji przeciwników politycznych i zastraszeniu ludności. Po wygranych wyborach i uzyskaniu całkowitej kontroli politycznej hitlerowcy zajęli się umacnianiem swej władzy, pierwszym krokiem na tej drodze było bezwzględne prześladowanie osób mogących stanowić dla nich zagrożenie, zsyłanie ich do obozów koncentracyjnych i mordowanie. Pierwsze obozy powstawały na początku marca w roku 1933 i znalazły zastosowanie jako środek pozbywania sie przeciwników politycznych, głównie socjalistów i komunistów, których poddawano tak zwanemu "aresztowi ochronnemu". Jak zeznawał po wojnie ówczesny szef gestapo Rudolf Diels: "Nie istniał żaden rozkaz ani rozporządzenie, na podstawie którego mialyby powstawać obozy koncentracyjne, nie zostały one założone, pewnego dnia zaczęły istnieć. Przywódcy SA stworzyli "własne" obozy, ponieważ swoich więźniów nie chcieli powierzać policji lub też dlatego, ze więzienia były przepełnione. bicie było na porządku dziennym w całym kraju." Obóz KZ Dürrgoy był więc jednym z licznych "dzikich" obozów w Niemczech skleconych naprędce z wagonów kolejowych i tym podobnych materiałów, pozostajacych pod pełną kontrolą SA. Maltretowanie więźniów było na porządku dziennym, według ówczesnych relacji z tego typu miejsc SA-mani pozwalali sobie na różnego rodzaju "oryginalne" okrucieństwa: "więźniów zmuszano do wypicia sosu po śledziach, odmawiając w upalne dni łyka wody, innym razem oprawcy wymyślili sobie "zabawę" polegającą na zmuszaniu więźniów do wdrapywania się na drzewa. maltretowani w ten sposób ludzie musieli, uczepieni wierzchołka, tkwić tam całe godziny i w określonych odstępach czasu wołać "kuku!".

Zdjęcie nr 1
Zdjęcie nr 2
Zdjęcie nr 3









Wieści na temat traktowania więźniów szybko obiegły świat, aby zatrzeć to niekorzystne wrażenie wladze postanowily rozwiązać problem "dzikich" obozów, likwidując je,tworząc jednocześnie sieć obozów poddanych kontroli panswa. Hitler w tym czasie przywiazywał jeszcze wagę do opinii zagranicznej. Obóz KZ Dürrgoy został więc zlikwidowany, a więźniów przetransportowano do obozu Osnabrück. Sprawa wrocławskiego obozu ujrzała ponownie światło dzienne w roku 1946 na procesie norymberskim, kiedy to jako świadek obrony składał zeznania współpracownik Göringa, Paul Körner. podczas przesłuchania amerykańskiemu oskarżycielowi Robertowi H Jacksonowi udało się dowieść, że decyzja o likwidacji "dzikich" obozów nie była podyktowana troska o lepsze traktowanie więźniów, co sugerowali obrońcy, ale chęć przejecia kontroli nad nimi. Dzikie obozy przemieniły sie w legalne, apod wzgledem stosunków panujacych w nich nic sie nie zmieniło, więźniowie byli bici, później ginęli "zastrzeleni w czasie próby ucieczki", jak brzmiala urzedowa formuła. tymczasem niemcy stawały się milczącym krajem.


/ / / / /
grzesiek | 2005-06-29 18:13:54
Szanowny Albercie! Nic nie wiedziałem o tym, że jeszcze przed oficjalnymi Kacetami, istniały przez krótki okres te "spontaniczne". Dürrgoy był nawet określany jako prywatny Heinesa, którego zresztą wkrótce dosięgnął "długi nóż" pamiętnej nocy. Ciekawą, wartą poruszenia sprawą, jest pierwsza fotografia. Przy stole od lewej siedzi Karl Mache, ex-Prezydent Reichstagu Paul Löbe i Hermann Lüdemann późniejszy premier Schleswig-Holstein. Zdjęcie zrobione było w celach propagandowych, dla jednej z gazet nazistowskich. Jak pisze Cristoph Hamann, na stronie , w dość wolnym tłumaczeniu "Zdjęcie ma sprawiać wrażenie, że więźniowie osadzeni są w swego rodzaju sielankowym górskim szałasie. Zdawać się może, że właśnie usiedli, by zjeść przyniesiony z sobą wycieczkową wałówkę. Siedzą na drewnianych ławkach, przy stole nakrytym obrusem. Okno za nimi ma zasłony . Tylko poważne twarze wskazują, że to nie jest przerwa, zrobiona podczas górskiej wycieczki. Więc chociaż jest oczywistym, że to zdjęcie z nazistowskiego obozu koncentracyjnego, zrobione w jawnie propagandowym celu, to było ono używane w podręczniku szkolnym, bez wskazywania na ten związek". Rzeczywistość opisał Paul Löbe w swoich wspomnieniach, a fragmenty są cytowane również na podanej wyżej stronie. Pozdrowienia
hs | 2005-07-05 14:51:26
Szanowny kolego, dokładam się troszeczkę z drobnymi uzupełnieniami „Wilde Lager Dürrgoy” położony był w okolicy terenów fabrycznych Chemische Werke »Silesia« i znajdował się na ulicy Strehlener Landstraße (obecnie ulica Bardzka, do 24 II 1948 Ulica Strzelińska) po prawej stronie obok tzw. Grundstück Nr. 53, który wówczas stanowił własność „Siedlungsgesellschaft Breslau AG”. Naprzeciwko obozu znajdował się cmantarz parafialny należący ówcześnie do parafii St. Heinrich. Obóz ten ( „Kriegsgefangenenlager”) mały i prymitywny (składający się z nielicznej ilości baraków) powstał w okresie I Wojny Światowej i zarządzany był przez administrację wojskową mniej więcej do końca 1918 roku. Wraz z zakończeniem I Wojny Światowej nastąpiło rozwiązanie tego obozu. Po przejęciu władzy w Niemczech przez nacjonalistów ponownie wykorzystano go do celów związanych z izolacją przeciwników politycznych poprzez zamienienie go w „SA-Kon-zentrationslager"”tzw. „Wilde Lager Dürrgoy” (rządzony i będęcy w dyspozycji miejscowych władz SA). Składał się on z kilku (najprawdopodobnie 5) półbeczkowatych, wykonanych z falistej blachy baraków. Każdy z nich zaopatrzony był w około 40-80 prycz (częściowo zestawionych piętrowo). Sam obóz przeznaczony był dla 200-250 więźniów. Pośrodku baraków położony był mały plac apelowy. Obóz otoczony był ogrodzeniem z drutu kolczastego i zasiekami tzw. „kozłami hiszpańskimi”. Brama wejściowa a jakże, udekorowana była cynicznym hasłem »Arbeit macht frei« w kilka lat później rozpropagowanym szerzej na terenie Europy. Obok bramy wystawiony był główny posterunek. Służbę pełniła tzw. »Hilfspoli-zei« (Policja pomocnicza) pod urzędowym nadzorem „der Stellvertreter des Polizeipräsidenten”, Viceprezydenta Patschowski. Do znanych prominentów więzionych przez nazistów byli m.inn. : Paul Lobe (Reichstagspräsident, który swoje przeżycia w tym obozie opisał w pamiętnikach »Der Weg war lang« wydanych w 1965 roku w Berlinie) Hermann Lüdemann (Oberpräsi-dent von Niederschlesien) Karl Mache (Bürgermeister von Breslau, zm. 1944 w KZ Groß Rosen) Freund (Landge-richtsrat) ein Jude, Hans Alexander (der Breslauer Reichs-bannerführer) Georg Srowig (SPD-Landtagsabgeordnete für den Wahlkreis Breslau) Max Kukil (SPD-Stadtrat in Breslau)
PP | 2015-05-03 12:00:52
Baraki odpowiadające opisanej powyżej lokalizacji są widoczne na planie po zachodniej stronie ul. Bardzkiej, przed nasypem kolejowym.
--- | 2015-05-04 09:24:26
Na planie z 1898 też są
wito | 2005-07-16 00:12:30
Gestapowców podobno nie było wielu, przynajmniej na początku, ale skutecznie zastraszali ludność, która pisała donosy i robiła inne świństwa. W Sowietach dozorca musiał donieść na ustaloną liczbę lokatorów, albo sam jechał na niedżwiedzie. U nas UB też wyczyniało cuda z ludżmi i mało kto mógł coś zrobić przeciw. Jajo węża, Kabaret, i inne filmy.