Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Mam zwidy czy na lewo od torowiska tramwajowego ?
Chrzanów
Agnieszka Węgiel: Witam, błąd ulicy. Właściwy adres Chrzanów ul. Dobczycka 6
Budynek nr 4 (dawny), ul. Sienkiewicza Henryka, Dzierżoniów
Krzysztof Bach: Prawdopodobnie jakby się zachował do naszych czasów nosił by nr 5, ponieważ 4 ma po przeciwnej stronie dawny hotel Polonia.
Klub policyjny Śnieżka, pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Urządzenia do pomiaru czasu noszone na wszelakich kończynach to chyba też oni....
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Widok na zachodnią pierzeję rynku z ul. Kościelnej. Po lewej widoczny hotel Fiebaga, po prawej Restaurant zur Reichshalle.
pl. Narutowicza Gabriela, Leśnica
kitapczy: Nieistniejąca współcześnie dawna zabudowa pierzei południowej z narożnikiem południowo-wschodnim.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu
Wolwro

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Kurek Wrocławski (Hahnenkrähe)
Autor: Yahoo°, Data dodania: 2005-04-25 14:15:25, Aktualizacja: 2014-08-03 11:08:33, Odsłon: 4143

Zagmatwana i niejasna historia jednego z wrocławskich pomników

Kurkiem Wrocławskim (Hahnenkrähe) nazywano kolumnę z piaskowca w formie przydrożnej kapliczki, stojącą na skwerze pomiędzy ulicami Legnicką, Zachodnią i Czarnieckiego.
Zdjęcie nr 
Zdjęcie nr 1
Pomnik ten powstały w 1555 roku i ufundowany przez władze miejskie prawdopodobnie pełnił rolę słupa granicznego pomiędzy dobrami miejskimi i wsią Szczepin, stanowiącą posiadłość wrocławskich klarysek. Oprócz tego pełnił także rolę drogowskazu, miejsca odpoczynku a po wchłonięciu tego miejsca przez miasto pozostał niewątpliwą ozdobą i atrakcją.
Głowica kolumny umieszczona na wysokim słupie (ok. 3,60 m), dołem czworobocznym, górą ośmiobocznym, ozdobiona była czterema płaskorzeźbami przedstawiającymi: Ukrzyżowanie Chrystusa, koguta (od którego pochodzi nazwa), rycerza na koniu oraz literę "W".
Zdjęcie nr 2


Kolumna do 1945 roku była także imienniczką ulicy Stacyjnej (An der Hahnenkrähe) łączącej ulicę Legnicką z ulicą Strzegomską.


Z owym pomnikiem związana jest stara wrocławska legenda :

Der Hahnenkrähe

Pracował we Wrocławiu pewien czeladnik kołodziejski. Był on dzielnym i pilnym rzemieślnikiem.

Chętnie otworzyłby własny zakład gdyby nie był zbyt ubogi.


Pewnego dnia postanowił ruszyć w świat, aby zdobyć pieniądze na ten cel. Jego narzeczona mieszkała w Leśnicy i kochała go z całej duszy.

Powierzyła mu pierścień i jednocześnie dała mu przyrzeczenie być mu tak długo wierną jak utrzyma pierścień.

Z ufnością w przyrzeczenie swojej kochanej narzeczonej ruszył na obczyznę zdobyć pieniądze i majątek, aby móc poprowadzić swoją narzeczoną do ołtarza.

Podczas swojej wędrówki wpadł niestety w rosyjską niewolę i został zesłany na Syberię.

Tam musiał pracować w kopalni.

Już 20 lat spędził na Syberii i nie było dla niego widoków na ucieczkę z niewoli.

Jedynie przekonanie o wierności swojej narzeczonej dodawała mu otuchy.

Wtedy skruszył swój pierścień. Pełen smutku bliski był zwątpienia, że ujrzy kiedykolwiek swoją ukochaną.

Tak pogrążonemu w rozpaczy kołodziejowi ukazał się duch.

Zdradził mu, że następnego dnia jego narzeczona będzie miała wesele.

Jego rozpacz nie miała granic.

Postanowił zaprzedać duszę diabłu, aby do tego nie dopuścić.

Diabeł pojawił się i powiedział: "Jestem! Czego chcesz ode mnie?"

"Dostaniesz moją duszę" odpowiedział mu, "jeśli znajdę się w moich rodzinnych stronach, w Leśnicy, jutro o świcie, przed pierwszym pianiem koguta."

Diabeł zgodził się, wziął go pod swój płaszcz i poleciał z nim w stronę ojczyzny.

Kiedy byli krótki odcinek za Wrocławiem usłyszeli pierwsze pianie koguta. Kołodziej nakazał zatrzymać się diabłu i oznajmił, że w tej sytuacji umowa nie została dotrzymana i jest nieważna. Diabeł opuścił go jak niepyszny.

Kołodziej natychmiast pospieszył do kościoła w Leśnicy gdzie zobaczył parę narzeczonych, kroczących do ołtarza.

Jego narzeczona rozpoznała go natychmiast, po złotym pierścieniu, który na szczęście zachował.

Opuściła natychmiast stojącego przy niej pana młodego, rzuciła się w ramiona uznanego za zmarłego oblubieńca i wyszła za niego za mąż.

Szczęśliwy małżonek stał się wkrótce powszechnie szanowanym, czcigodnym mistrzem kołodziejskim.

Na pamiątkę wydarzenia i z wdzięczności za swe uwolnienie kazał w miejscu gdzie zapiał kogut wznieść ok. 4 metrowej wysokości, ośmioboczną kamienną kolumnę z czworo ściennym zwieńczeniem gdzie umieszczono: wizerunek ukrzyżowanego Zbawiciela, postać jeźdźca, łacińskie W i koguta.



Za: Oskar Kobel ,Sagen aus Schlesien


Istnieje również analogiczna legenda o rodowodzie piastowskim głosząca, iż monument miał ufundować dworzanin Henryka Pobożnego, niejaki Henczko:

Wedle legendy ów Henczko, na skutek intryg innego rycerza, Leutka, dostał się do niewoli tureckiej. Gdy w niej przebywał Leutko usilnie namawiał jego żonę, Matyldę, aby wyszła za niego za mąż, dowodząc, iż Henczko już nie żyje. Taksię złożyło, że w tym czasie nieszczęśliwemu jeńcowi przyśniło się, iż jego żona wychodzi za mąż za innego. Przejął się tym tak bardzo, że na pomoc w szczęśliwym powrocie do domu obiecał diabłu duszę. Umowa stanęła, przy czym jednak Henczko zastrzegł sobie, iż do Wrocławia zostanie przeniesiony we śnie; gdyby się obudził to dusza na rzecz diabła nie miał utracić.

Diabeł uniósł Henczka, ale gdy byli u wrót Wrocławia, nastąpił świt, zaczęły piać koguty i obudziły śpiącego. Stało się to właśnie na dzisiejszej ul. Legnickiej, w pobliżu ul. Czarnieckiego. Na tę pamiątkę Henczko wzniósł tutaj ową kolumnę.

Legenda kończy się stwierdzeniem, że Henczko wrócił do swego domu w ostatniej chwili, by zapobiec ślubowi Matyldy z Leutkiem; w tym dniu mieli oni bowiem się pobrać.


Za: Zygmunt Antkowiak, Pomniki Wrocławia, Wrocław 1985

autor niestety nie podaje źródła, ani bibliografii


Powojenne losy pomnika są niejasne, jedne źródła podają, że uległa całkowitemu zniszczeniu podczas działań wojennych w 1945 roku :

Znacznie uszkodzona w końcowej fazie II wojny światowej, po 1945 r. bezpowrotnie zaginęła.


Cyt. za: Atlas Architektury Wrocławia, pod red. J. Harasimowicza, Wrocław 1998


Co wydawało by się całkiem prawdopodobne ale...

Tygodniowy Dodatek Ilustrowany "Pioniera" z 14 kwietnia 1946 roku, informuje nas, że :

Podczas działań wojennych w 1945 roku kolumna została uszkodzona, ale najważniejsza jej część, owo zwieńczenie z rzeźbami, ocalała.

W związku z tym gazeta apelowała o ratowanie cennej pamiątki - zrekonstruowanie słupa i ustawienie na dawnym miejscu.

Dalsze losy zabytku nie są znane.


Za: Zygmunt Antkowiak, Pomniki Wrocławia, Wrocław 1985


Powyższa informacja kłóci się jednak z tą, jaką możemy odnaleźć w przewodniku po Wrocławiu z 1970 roku :

I oto znów ul. Legnicka i jeszcze jedno echo przeszłości - na zielonym spłachetku SłUP GRANICZNY (rekonstrukcja), z czterema płaskorzeźbami: literą miasta, Chrystusem na krzyżu, jeźdźcem od strony odrzańskiej i zagadkowym kogutem od strony zach., stąd poszła nazwa wrocławskiego Kurka. Na tym miejscu stała przed 1555 starsza kolumna.


Cyt. za: WROCłAW - przewodnik po dawnym i współczesnym mieście, pod red. J. Rutkowskiej, Warszawa 1970


Jak było naprawdę, kiedy monument zniknął i dlaczego ? - tego nie udało mi się ustalić.


Przypuszczalne okoliczności zaginięcia słupa to przebudowa ulicy Legnickiej lub budowa pobliskich bloków - liczę na pomoc w ustaleniu tychże okoliczności lub chociaż zawężenia przedziału czasowego, w którym to te inwestycje były przeprowadzane.
Mam nadzieję, że uda się odnaleźć fotografie opisywanego pomnika z różnych okresów, zarówno przedwojenne jak i powojenne.

łudzę się także, iż doczekam takiego dnia, w którym nastąpi odsłonięcie zrekonstruowanego Kurka Wrocławskiego.





Opracowanie: Yahoo
Tłumaczenie legendy: Tomek Szanfisz i PP

 


/ / / / /
Yahoo | 2005-05-03 22:28:02
Po zapoznaniu się z nowym źródłem artykuł został uzupełniony i zmieniony - zapraszam do lektury.
Yahoo | 2005-05-10 14:29:19
Zrobiłem kolejną aktualizację (i pewnie nie ostatnią). Nigdy nie przypuszczałem, że losy tego pomnika mogą być tak zagmatwane i niejasne - pewnie kiedyś powstanie komisja śledcza do spraw Wrocławskiego Kurka ;)
Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje mogące pomóc w rozwiązaniu tej zagadki, proszę o podzielenie się nimi, będę zobowiązny (może ktoś posiada jakieś zdjęcia ? :)
pietrzepawle | 2005-05-10 17:11:13
Słyszałem, albo czytałem, że Kurek (a właściwie sama głowica) trafiła do Muzeum Narodowego. Prawda? Nie mam pojęcia.
Yahoo | 2005-05-11 00:33:27
Pójdziemy i tym tropem :) bo jeśli to prawda, że nadal istnieje to powinien stać tam gdzie stał a nie zalegać na w magazynie...
Neo[EZN] | 2005-05-11 00:48:08
Możeby tak przejechać się do Muzeum i spytać się pracujących tam osób czy wiedzą coś na temat tego Kurka?
bonczek/hydroforgroup/ | 2005-05-28 14:15:09
Uwag kilka bonka ćwirka.Juz przed 1555 rokiem na miejscu "Kurka Wrocławskiego" stał inny postument bowiem w 1555 roku zgodnie z tym co piszą kroniki wrocławskie postawiono w tym miejscu nową figurę.Od 1904 roku jak mówi notatka wrocławskiego etnografa chyliła się ku upadkowi.Kiedy zawaliła się ostatecznie tak naprawdę nie wiadomo.Co do źródeł postawienia to oprócz legendy podawane sa dwa powody.Pierwszy na pamiątkę odparcia szturmu Tatarów w 1241 roku a drugi bardziej realny to fakt, iż kolumna była słupem granicznym pomiędzy dawnymi posiadłościami miasta Wrocławia i klasztoru św. Klary obejmującymi w posiadaniu wieś Szczepin. Co do znaczeń poszczególnych symboli zdobiących zwieńczenie kurka: - litera W oznaczała Wrocław - Krzyż symbolizował klasztor - Kogut był symbolem granicznej czujności - Postać jeźdźca była drogowskazem drogi do Legnicy. Kurek zasłynał także jako meta wrocławskich wyścigów konnych rozgrywanych na dystansie placu Królewskiego aż do Kurka w których pierwszą nagrodą był Wół a ostatnią prosiak.
Lekok | 2005-07-05 14:49:46
W Muzeum Narodowym jest inne zwieńczenie kolumny która stała na Ołbinie. Kurek rzeczywiscie uległ zniszczeniu w 1945 a ślad po nim w postaci kamiennej czworokątnej płyty istniał do czasu przebudowy Legnickiej
wszczerek | 2007-06-22 11:32:12
Nie ma to jak komunistyczne pomysly na przebudowę miasta :-( . A realizacja jeszcze lepsza :-/
wito | 2007-06-22 19:12:26
A któzby tam przesiewał teraz nasze liczne "wysypy" ? Może na którymś leży. Pamiętacie głowę lwa, potwora ? z wykopalisk pod Aquapark na Borowskiej ? Też kiedyś coś zdobił. A może tak lapidarium ? Za Muz. Architektury już leżą kawały kamiennych rzeżb trzeba je obfocić, i szukać na zbliżeniach kamienic itp. A może w Muzeum wiedzą, co i jak z nimi ?
--- | 2007-06-22 20:51:36
Są to pozostałości po wrocławskich cmentarzach, chociaż pracuje w tym muzeum od długiego czasu nie słyszałem jeszcze żeby ktoś ustalił skąd dokładnie wszystkie fragmenty pochodzą