maras
| 2013-12-13 09:40:51
Dzisiaj zapraszam do lektury wspomnień Zoni o pamiętnym grudniu...
zonia
| 2013-12-13 11:16:25
Pisałam to bardzo dawno temu, dzisiaj pewnie bym jeszcze coś dopisała, może i to zrobię. jak np. to, że moja Mama na Połanieckiej została powiadomiona o ”wojnie” prze sąsiadkę, której mąż po północy został przez milicje „zwinięty”. W radiu cisza tylko muzyka, więc siadły razem z siostrą pod kołdrami i nasłuchiwały z której strony się zaczną naloty , bo to by mogło im rozjaśnić sprawę, kto na nas napadł.
Waclaw Grabkowski
| 2013-12-13 18:31:00
Świetny tekst :). Ja się dołączam do rocznicy. W nocy z 12 na 13 grudnia wracałem ostatnim autobusem z Wojnowa z imprezy u kolegi. Usiadłem przy kierowcy, który przyciągnął mnie swoją szlachetną aparycją i wyjawiłem mu swoje przeczucia, gdyż od dłuższego czasu byłem przekonany, że musi się coś stać. Jednak on nic nie przeczuwał i rozmowa zgasła. Dotarłem już po północy do pl. Wróblewskiego i wsiadłem do taksówki. Także taksówkarzowi powiedziałem o swoich rozterkach spotęgowanych bąbelkami szampana. Przeczucie pojawiło się w gruncie rzeczy jedynie z wrażenia, jakiego doznałem chodząc poprzedniego wieczoru po pogrążonej w mroku starówce. Taksówkarz także nic nie przeczuwał. Rano już nie miałem przeczucia, włączyłem telewizor, ale nie było obrazu. Po pięciu minutach kręcenia gałkami zaprzestałem i poszedłem do sąsiadki. Mimo pukania nie otwierała, więc nacisnąłem klamkę, drzwi były otwarte. W jej pokoju panował szum płynący od aparatu, a blask bił od śnieżącego ekranu. Sąsiadka stała w halce przy telewizorze i zawzięcie regulowała odbiornik. Niezauważony wycofałem się do swojego mieszkania, już wiedziałem, że coś się stało. Włączyłem telewizor, a tam generał Jaruzelski, na tle przechylonego sztandaru, zaczyna: ,,Obywatele i obywatelki PRL. Zwracam się dziś do was jako żołnierz (…) Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią, dorobek wielu pokoleń wzniesiony z popiołów Polski ulega ruinie”. W tym momencie Jaruzelski spalił chleb rozczyniony rękoma wielu milionów ludzi :)
Tadeusz R
| 2013-12-14 10:25:54
Mnie się wydaje że telefony były też wyłączone , włączyli dopiero w czasie przemówienia generała. Przed centralą telefoniczną na Komandorskiej stał wartownik
zonia
| 2013-12-14 10:59:16
W Nysie nie były wyłączone. We Wrocławiu -tak. a pamietacie,że w styczniu (chyba) była w centralnej Polsce wielka powódź., o której się prawie nie mówiło.
|
||||||||||||||||||||||