W przedwojennym Wrocławiu, w większości opanowanym przez żywioł luterański ( luteranie circa 65 %, katolicy 25 %, inne pozostałe wyznania 10 %), dzisiejsze święto tj. Boże Ciało, jako ustanowione przez nienawistne luteranom papiestwo, przez potomków Reformacji obchodzone nie było. W jego miejsce luteranie i zbliżeni im wyznawcy pokrewnych wyznań obchodzili tzw. Pamiątkę Bratniej Pomocy Gustawa Adolfa. Czynią to zresztą do dzisiaj. W odróżnieniu od katolików, którym obchodom Bożego Ciała towarzyszyły procesje i ogólnie duża pompa związana z tym świętem, luteranie obchodzili swoje święto skromnie, ograniczając je do nabożeństw. Ponieważ imieniem Gustawa II Adolfa ( 1594- 1632), najwybitniejszego króla szwedzkiego ( 1611- 1632), zwanego Lwem Północy, nazwano we Wrocławiu kościół Pamięci Gustawa Adolfa, a także dzisiejszą, położoną na Krzykach ulicę Letnią (Gustav Adolf Strasse) warto króciutko przybliżyć jego osobę. Król Gustaw II Adolf, ojciec potęgi militarnej Szwecji, reformator wojskowości, m. i. twórca munduru wojskowego, założyciel uniwersytetu w Dorpacie, będąc niezakłamanym ewangelikiem, przewodził Lidze Protestanckiej i mimo, że duchownym nigdy nie był, jest autorem liturgii kościoła Ewangelicko- Augsburskiego. Liczba zasług tego poległego w młodym wieku króla ( 1632) w czasie Wojny Trzydziestoletniej, w bitwie pod Lützen, jest długa, osobliwie dla prześladowanych wyznawców kościoła Marcina Lutra, którym zawsze śpieszył z pomocą wraz ze swymi wojskami. Dla nas Polaków, ten jeden z bohaterów sienkiewiczowskiego Potopu ma oczywiście inny wymiar. Jednak niektórzy historycy twierdzą, że gdyby nie przedwczesna śmierć tego króla, Polska znalazłszy się pod dominacją szwedzką, stałaby się wzorem Norwegii, Dani czy Finlandii krajem protestanckim i skandynawskim, a dzisiejsza rzeczywistość byłaby mocno odległa, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, od obecnej. Kto wie?
10.06.2004r. - Festung (Stare forum)