Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Instalacja Paprykarz Szczeciński, ul. Wendy Apolinarego Tadeusza, Szczecin
Zdzisław K.: Dawniej w górach na wycieczkach, rajdach otwierało się paprykarz i bez pieczywka konsumowało się zawartość. Był to smak ryby ryżu trocin i długo z paszczy pachniało.
Miejska Szkoła Artystyczna I stopnia im. Konstantego Ryszarda Domagały, ul. Jana Pawła II, Mińsk Mazowiecki
Zdzisław K.: W Krakowie przed wejściem do baru "Vis a Vis" ustawiona jest ławeczka Piotra Skrzyneckiego.
Stacja kolejowa Warszawa Główna, ul. Kolejowa, Warszawa
MacGyver_74: Przeniosłem :)
Budynek nr 1-9, ul. Chachaja Władysława, Wrocław
Zdzisław K.: W tle osiedle Nowy Oporów.
Brama Cesarska, Wrocław
Irena Wolanin: Dzięki.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Rob G.
Rob G.
MacGyver_74
MacGyver_74
Sendu
Sendu
Danuta B.
Danuta B.
Zbigniew Waluś
Danuta B.
Danuta B.
Alistair
Zbigniew Waluś
Zbigniew Waluś
Danuta B.
Alistair
Danuta B.
Danuta B.
Danuta B.
McAron
MacGyver_74

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Łaciarska, czyli od łataczy obuwia do domu poprawczego
Autor: POLI°, Data dodania: 2008-03-28 17:43:34, Aktualizacja: 2008-03-28 17:43:34, Odsłon: 2122

Historia ulicy Łaciarskiej we Wrocławiu
Autor Sławomir Opasek. Wrocław marzec 2008r.

Ulica Łaciarska (Altbussergasse; Altbüsserstrasse), której nazwa pojawia się po raz pierwszy w 1345 roku, istniała już zapewne wcześniej, co najmniej od czasów lokacji Wrocławia w XIII wieku. Jej nazwa nie oznacza bynajmniej zawodowych cerowaczy zużytej odzieży, lecz cześć szacownego cechu szewców, a mianowicie łataczy starego obuwia. Stąd też wrocławskie źródła nazywają ówczesną Łaciarską w roku 1366 platea renovatorum. Specjalne statuty cechowe zabraniały im nie tylko wyrabiać nowe obuwie, lecz także - postanowieniem Rady — posiadać więcej niż dwóch pomocników. Ponadto zabraniano im przyozdabiania naprawianych ciżem, trzewików i butów z cholewami, zgodnie z gustami swojej klienteli. Prawdę powiedziawszy to średniowieczny cech szewców odżegnywał się jak mógł od swoich łaciarskich pobratymców, lecz przedstawiciele innych, bogatszych cechów i tak odnosili się do obu profesji „demokratycznie", to znaczy z jednakowym lekceważeniem. Jak już wiedzą stali czytelnicy tego cyklu, średniowieczna nazwa nie oznacza wcale dominacji przedstawicieli tylko tego zawodu.

W początkach XV wieku na czternastu przedstawicieli zawodów związanych z obróbką skóry przeważali tutaj kuśnierze, z wyjątkiem dwóch szewców. Oprócz kuśnierzy bardzo liczną grupę stanowili metalowcy-pracowało ich tu bowiem aż czterdziestu dwóch. Byli to zarówno nożownicy, kotlarze, ślusarze, jak i blacharze. Inną liczną grupę stanowili stolarze, naliczono ich wówczas na Łaciarskiej czternastu. W późnym średniowieczu miało mieszkać już tylko dwóch łataczy obuwia… Ulica Łaciarska nie była taka znowu ostatnia we Wrocławiu, skoro to przy niej właśnie istniał dom cechu krawców, jak i dom Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, czyli aż zbyt dobrze nam znanych Krzyżaków. Wzmiankowano jego istnienie dwukrotnie: w 1373 i 1390 roku.

Pierwotnie nazwa ulicy zarezerwowana była tylko dla odcinka biegnącego od obecnej Wita Stwosza do Placu Biskupa Nankiera. Pozostałą długość ulicy określano mianem „z tyłu kościoła św. Marii Magdaleny", aby z czasem zacząć nazywać ten odcinek kolejno mianem Pforngasse, Einsiedlergasse i Hintere Brustgasse. Ulica kończyła swój bieg przy kładce wiodącej do mętnych wód Czarnej Oławy miejskiej. Kładka ta stała się z czasem drewnianym, zwodzonym Mostem Jelenim, przebudowanym następnie w XVIII wieku na kamienną, stałą przeprawę. Czarną Oławę zasypano następnie w latach 1866-68; jej bieg powtarza dzisiejsza ulica Kazimierza Wielkiego...

Od XVII wieku nazwa ulicy Łaciarskiej budziła słuszną grozę wśród wszelkiej maści hultajów i „niebieskich ptaków". Bowiem to właśnie na tej ulicy założono - decyzją Rady Miejskiej w roku 1668 - „karalnię", która została następnie przekształcona w Dom Pracy Przymusowej (Zuchthaus; Arbeithaus). Był to zresztą jednocześnie zakład reedukacyjny, którego celem było - jak to zostało ujęte w regulaminie - nie tylko wyrodne dzieci, leniwych biegunów, niedbałych próżniaków, zdrowych żebraków skłonić do bojaźni Bożej, zacności i pracy, ale również tych, którzy trzymają się w karbach bardziej z bojaźni przed karą niż z cnoty, powstrzymywać przed zgubnym zbłądzeniem przykładem innych. Warto wiedzieć że była to pierwsza tego typu instytucja w monarchii Habsburskiej i musiała odnieść sukces gdyż w jej ślady poszły wkrótce rady miejskie Wiednia, Ołomuńca, Insbrucka, Grazu i Pragi. Co ciekawe, jego budowę sfinansowała Rada, uzyskując wpływy do kasy miejskiej z... hazardu. Zorganizowana loteria, tak zwane „listki szczęścia”, której losy sprzedawano nie tylko we Wrocławiu, ale i na terenie Śląska, przyniosła niebagatelne zyski, co pozwoliło miedzy innymi na budowę domu pracy poprawczej.

Dom Pracy Przymusowej został przeniesiony po 1846 roku na ulicę Więzienną, zamieniając budynek niegdysiejszej „karalni" w Dom dla Ubogich, czyli przytułek dla osób dorosłych. Zła aura tego miejsca, jeśli w ogóle istnieje coś takiego, przyciągnęła i inne, bardziej mroczne siły, bowiem od 1937 roku miało tutaj swoją siedzibę Hitlerjugend, młodzieżowa organizacja narodowosocjalistyczna, do której przynależność od 1936 roku była w Niemczech obowiązkowa.

Ze zniszczeń wojennych ocalały jedynie kamienice położone bliżej Placu Biskupa Nankiera, resztę zabudowy stanowią budynki z początku lal sześćdziesiątych. Po wojnie, dokonując błędnego tłumaczenia nazwy niemieckiej na język polski, nazwano ją ulicą Pokutniczą, co zweryfikowano dopiero jesienią 1956 roku. Powojenna odbudowa zaburzyła naturalny bieg Łaciarskiej, przeciętej bezsensownie wybudowanym betonowym klockiem rozciągniętym wzdłuż ulicy Wita Stwosza. Na dodatek przeniesiono oryginał tzw. Kapliczki Dompinga, powstałej w 1491 roku, a stojącej u zbiegu z ulicą św. Marii Magdaleny, do kościoła pod wezwaniem tejże właśnie Świętej. Jak do tej pory, nikt jakoś nie jest zainteresowany, jeśli nie powrotem autentyku, to przynajmniej ustawieniem przy Łaciarskiej wiernej kopii kapliczki.
Dziś, nazwa spokojnej i cichej ulicy Łaciarskiej nie budzi żadnych emocji. O jej losach informuje natomiast , rzadko już spotykana w naszym mieście, tabliczka z nazwą i krótką historią ulicy. A gdzie wisi? A, to zapraszam Państwa do odwiedzenia ulicy Łaciarskiej…





/ / / /