Dożynki
Autor:
kate16°,
Data dodania: 2008-02-23 12:16:25,
Aktualizacja: 2008-02-23 12:16:25,
Odsłon: 2441
|
|
1949
|
Relacja majora Rataja wówczas młodego podchorążego " W 1949 r. na Psim Polu odbywały się ogólnopolskie dożynki z udziałem pierwszego obywatela Polski prezydenta Bolesława Bieruta. Nasza kompania (3. rocznik podchorążych) OSInż-Sap została wyznaczona jako kompania reprezentacyjna SOW do powitania prezydenta. Przygotowania trwały ok. tygodnia. Wydano nam pasy o jednakowej barwie. Samochodami ciężarowymi wywieziono nas na wrocławskie lotnisko. Kompanią dowodził (z szabelką) elegancki dowódca batalionu kapitan T. Sybilski. O dziwo – nagle zjawił się nie B. Bierut, a minister obrony narodowej marszałek Polski Michał Rola-Żymierski w towarzystwie oficerów z OW i przedstawicieli KW partii. Dokonał przeglądu kompanii i poinstruował jak mamy powitać prezydenta. Samolot wylądował, kapitan Sybilski podał stosowne komendy: „Baczność, prezentuj broń, na prawo patrzâ€. Byliśmy zdziwieni szczegółowymi uwagami marszałka, jak podpowiadał Bierutowi: „Proszę się tu zatrzymać, sfrontować, zdjąć kapelusz, i głośno powiedzieć: „Czołem podchorążowie!†My z entuzjazmem odwzajemniliśmy się okrzykiem: „Czołem obywatelu prezydencieâ€. Nie było przemówień, była tylko defilada i odjazd limuzyn na Psie Pole. Wszyscy podchorążowie byli pod wrażeniem powitania, bo po raz pierwszy widzieliśmy na własne oczy marszałka Polski i prezydenta. Często z dumą o tym opowiadam znajomym, przyjaciołom i swoim wnukom, jak minister obrony narodowej instruował prezydenta."
|