Kościół Bożej Miłości (niem. Zur Liebe Gottes), znajdował się przy obecnej ulicy Potockiego pod numerem 3, opodal wejścia do parku, w miejscu, gdzie dziś znajduje sie centrala telefoniczna. Była to ostatnia świątynia wybudowana przez wspólnotę luterańską, nie tylko we Wrocławiu, ale także na całym Śląsku. Potrzebę budowy nowej świątyni w tej części miasta, dostrzeżono na początku lat 30-tych. Karłowice jak wiadomo zostały włączone w obręb miasta w roku 1928, postępująca zabudowa osiedla i zasiedlanie go nowymi mieszkańcami, ze znaczacym udziałem wśód nich ewangelików spawiły, że dnia 1kwietnia 1933 roku powołano do życia nową gminę luterańską, obejmującą Karłowice, Różankę i Polanowice, wydzieloną z parafii pw. 11 Tysięcy Dziewic. Budowa nowego kościoła rozpoczęła się jednak znacznie później, bo dopiero w roku 1940, ze względu na prowadzoną wojnę zebrane na budowę środki nie były zbyt wielkie. Poświęcenia kościoła dokonano w czwartą niedzielę adwentu, dnia 21 grudnia 1941 roku. Zarówno bryła kościoła, jak i jego wystrój wnętrz były niezwykle proste i skromne, w zamysle jego twórców miał on być typowo luteranska świątynią - domem modlitwy, bez wszelkich zbęnych ozdób. Kościół i plebania oraz dom parafialny stanowiły jedną całość. Niezbyt dużych rozmiarów wnętrze było otoczone z trzech stron podwójnymi emporami, najciekawszą część kościoła stanowiła ściana ołtarza z pięciometrowym modrzewiomym krzyżem, a na nim wyrytym biblijnym cytatem: " ON pierwszy nas umiłował". wokół krzyża na ścianie wymalowany był cytat z 1 Listu Św. Jana o Miłości Bożej: " W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy(...)." 1 J 4, 9-16. Owa Boża Miłóść do ludu, patronowała tej właśnie parafii, nazwa kościoła nie była zresztą przypadkowa, jak wspominal w roku 1949 Fritz Wenzel, wybrano ją ze względu na fakt iż w czasie wojennego szaleństwa udało sie w krótkim czasie doprowadzić do budowy nowej świątyni. Kasetonowy strop świątyni wieńczył trzymetrowej średnicy wieniec cierniowy, a ponad ołtarzem, na poziome wyższej empory znajdowały się niewielkie organy z 37 piszczałkami. Kościół nie przetrwał wojny w całości, runęło całe zadaszenie, ale ściany, jak opowiadają mieszkańcy Karłowic były całe, chętnych na odbudowę lub na jakiekolwiek zagospodarowanie świątyni nie było, w wyniku czego w maju 1953 roku, obiekt rozebrano.
No chyba, że mój mail nie dotarł.