Dziś żal patrzeć. Zamknięta szczelnie ścianką z brusów Larssena w celu zahamowania procesu zamulania zatoki obumiera w swej atrakcyjności stanowiąc bardziej miejsce spotkania miejskich lumpów niż potencjalną atrakcję turystyczną.
Sama zatoka powstawała w dwóch etapach. Początkiem był 1868 rok kiedy to w celach sanitarnych zasypano Oławę Miejską. Jej ujście przeniesiono z okolic Arsenału na obszar pomiędzy Muzeum Narodowym a wciąż straszącym dziś Wzgórzem Polskim. Było tam ujście dawnej fosy miejskiej, która wczesniej była w tym miejscu kanałem ulgi wód powodziowych Oławy.
W latach 80 tych XIX wieku skrócono bieg Oławy przenosząc jej ujscie w okolice dzisiejszego Mostu Grunwaldzkiego.
Zatokę jaka została po dawnej fosie i ujściu Oławy zaczęto porządkować w momencie wybudowania gmachu Rejencji Wrocławskiej w 1886 roku. Przystosowano ją do funkcji portu łodzi spacerowych po przez umocnienie nabrzeży i budowę skromnej ale stałej przystani.
Jednocześnie z organizacją i przbudową zatoki wybudowano kładkę łączącą jej dwa brzegi równoległą do bulwaru spacerowego nad Odrą.
Z początku była to kładka drewniana zastąpiona w 1928 roku stała i obecną do dziś kładką betonową zwaną Kładką Muzealną.
Jest to dwuprzegubowy łuk żelbetowy o rozpiętości 20.5 m i strzałce 2.30 m. Zatoka gondoli tylko w początkowym okresie spełniała swoją wynikającą z nazwy funkcję. Z czasem większość korzystających z niej użytkowników stanowili kajakarze jakich do lat 40 tych było coraz więcej we Wrocławiu.
Dziś.....sami wiecie jak wygląda.
bonczek/hydroforgroup/2005 na podstawie "Odra czasu Nadbora" wydawnictwa PW z 2001.