Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Dom nr 19 (dawny), ul. Wolności, Szczytna
Adgar: Być może jest to zdjęcie przedwojenne i łudząco podobne do przyciętego tutaj
Orszak Trzech Króli (2024), Wałbrzych
moose: To chyba coś poważnego, bo kolega był odporny na krytykę więc nie podejrzewam że to foch.
Dom nr 13-15, ul. Czereśniowa, Wrocław
fOOd: Na zdjęciu nie widać numeracji, ale dom 17-19 to zdecydowanie ten
ul. Podwale, Namysłów
kitapczy: Po lewej stronie przejście w murach miejskich w stronę ul. Harcerskiej.
Baszta Prochowa, Namysłów
kitapczy: Późniejszy i zaciemniony dubel wobec:

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Parsley
moose
Rob G.
Parsley
Termit
Ireneusz1966
Hellrid
Hellrid
Hellrid
Zbigniew Waluś
FM
FM
FM
Termit
Termit
Termit
Termit
FM
FM
dariuszfaranciszek
Termit

Ostatnio wyszukiwane hasła

Będlewo, popowice, grabiszyce, oława, Glashütte, liebau, Jannowitz, satelitarne, lotnicze, strzelce krajeńskie brama, Zajazd, suszka, Wrocław, wałbrzych podzamcze, polkowice, Swidnica, męcinka, ZAWIERUCHA, spiska, wołów, św michała, kościół pw. św. Michała A, kghm, kościół pw. śW, hel, tysiąclecie częstochowa, tysiąclecia częstochowa, prądzyńskiego częstochowa, skierniewicka 18, jurata, Kosciol Chrystusa Wrocław, Iris, Komorowo, krosno, Lubin, Chełm, podkowa, Ząbkowice cmentarz, sudea, szklarska średnia, ustronie morskie graniczna, graniczna ust, dom Carla Hauptmana szklarska, Boboluszki, Rożnów, Kobyle Gródek, dom Hauptmana szklarska, szalejów górny, szalejów górny dom nr, dom nr 8, katedra sw marii, roztoki, Lohestr., Świebodzice, szklarska poręba, bulwar staromiejski, masselwitz kosciol, Breslau masselwitz, wroclaw maslice, kościół garnizonowy, kościół św Elżbiety we wrocławiu, wroclaw masselwitz, karkonosze, Wrocław ul. Rękodzielnicza, Wrocław ul. Reki, Pilczanka, kostrzyn, Gros-I, Basen ul.Harcerska wroclaw, Basen Harcerska wroclaw, kilińskiego wrocław, Harcerska wroclaw, reimsbach, turoszów, Hoza, Pawłowice Wrocław, żelasko, świdnicka, stanisława że, louisendorf, pobiedna podgórna, świętokrzyska, Sanatorium, ul. Widok, skrzynka\, ul. Kołłątaja 27, lesica, Zdrój, leśnica, Kościuszki 28, łowicz, berliner, czerwony st, niemojów, linia kolejowa 309, okrąglak, kraków lotnicze, stronie, Widok, Wrocław, Widok 11, Wrocław

 
 
 
 
Wspomnienia rodzinne bonczka - cz.I
Autor: bonczek/hydroforgroup/°, Data dodania: 2005-03-01 13:02:32, Aktualizacja: 2005-03-01 13:02:32, Odsłon: 2128

Losy dziadka bonczka od zakończenia II Wojny Światowej
Rodzinne wspomnienia bonczka.

Dziadek mój Józef Cuper pojawił się we Wrocławiu po raz pierwszy w maju-czerwcu 1945 roku, a więc w czasie, gdy miasto wciąż dymiło i sytuacja jego była w każdej dziedzinie niestabilna. Zwrócił się wtedy do władz z prośbą o zakup specjalistycznych rur do pieców piekarniczych, które były mu niezbędne do uruchomienia piekarni we Wrocławiu. W tamtym okresie każda tego typu prośba z natury wydawała się co najmniej dziwna, więc potraktowano dziadka raczej jak szabrownika, niż piekarza. Jak łatwo się domyśleć rur owych nie otrzymał, a że szabrownikiem nie był wrócił do Końskich (woj. Świętokrzyskie) gdzie miał swoją prywatną piekarnię, jedną z największych w tym mieście. Po raz drugi pojawił się w zburzonym Wrocławiu tego samego roku w październiku gruntując teren do sprowadzenia rodziny. Zanim osiedlił się na stałe musiał znaleźć pracę i lokum. Pierwsze, jesienne tygodnie spędził jako pracownik najemny w piekarni przy ulicy Oleśnickiej u piekarza Juliana Stępnia. Uzyskane tam pieniądze oraz czas pozwoliły mu przygotować miejsce na sprowadzenie rodziny w tym i mojej mamy. Po kilkunastu tygodniach wrócił do Końskich po rodzinę, by 1 lutego 1946 roku pojawić się ze wszystkimi we Wrocławiu. Za zgodą władz miejskich zajął piekarnię przy ulicy Sępa Szarzyńskiego69, gdzie pracował do śmierci, to jest do 1963 roku.

Jako ciekawostkę mogę dodać, że włodarze miejscy złożyli dziadkowi mojemu propozycję objęcia dyrekcji nad piekarnią Mamutprzy ulicy Sienkiewicza z której to nie skorzystał wybierając prywatę. Od tego momentu zaczęła się wrocławska przygoda mojej familii. Pierwszym zapamiętanym incydentem oddającym dobitnie sytuację miasta była wizyta milicjantów polskich u dziadka w piekarni. Było to na przełomie lutego/marca 1946 roku. Wrocławscy milicjanci prowadzili 6 dezerterów - szabrowników. Dwóch z nich to Polacy, a pozostali Rosjanie. Milicjanci ujęli ich na szabrze i prowadzili na posterunek by oddać w ręce władzom wojskowym. Dziadek znając realia, szczególnie rosyjskie, prosił, a później błagał milicjantów by Rosjan puścili wolno bo za szaber, kradzież i dezercję wtedy była kulka w łeb u Rosjan. Do dziś nie wiem czy poskutkowało, choć moja Mama twierdzi, że nasi policjanci puścili w gruzach tych 4 żołnierzy i tylko poprowadzili naszych. Jak naprawdę było - nie wiem.

To pierwsza część mojej opowieści o historii mojej i mojej rodziny we
Wrocławiu.


bonczek/hydroforgroup

/ / / /
Tomek_J | 2005-03-01 21:48:37
Naprawdę bardzo ciekawe, czekam na kolejne części.
Kusy | 2005-03-02 08:58:36
Ja też czekam na więcej - moja babcia do niedawna mieszkała na Sępa Szarzyńskiego 68. Nigdy nie mówiło się inaczej niż "Radek, skocz po chleb do Cupra" ;-)
bonczek/hydroforgroup/ | 2005-03-02 09:05:12
Następna relacja bedzie o drodze do szkoły mojej Mamy przy Nowowiejskiej przez park. Muszę jednak dokładnie wszystko sobie zanotować bo to ciekawe jak wtedy po mieście sie poruszano.
teresa, teresa kozlowski | 2005-04-05 22:18:56
Nie raz jadlam wypieki od Cupera. A tak przy okazji to wszystkim sie wydaje, ze powinno byc "lokum" zamiast poprawnego "lokus" (a raczej "locus")
PP | 2005-04-05 22:28:26
To w końcu jak powinno być, bo my sie tu uszyć polska jenzik i malo wiedzieć, hjentnie sluchać takih mondrich tadełuśkuf.
teresa, teresa kozlowski | 2005-04-10 20:09:46
Slyszalam obie wersje i nie dochodzilam tego, jak powinno sie mowic.
teresa, teresa kozlowski | 2005-04-10 20:14:49
Ktos zmienil wyglad strony i uzyl laciny. Zapytaj tego fachowca. A tak poza tym, to widze, ze narod nasz w dalszym ciagu jest nieodporny na najmniejszy przejaw krytyki. Czyzby to pozastalosci z poprzedniego ustroju? A moze tak najpierw by zagladnac do jakiejs ksiazki, albo popracowac nad lepszym dowcipem?
bonczek/hydroforgroup/ | 2005-04-05 22:28:57
od Cupra :-) nie Cupera :-))