Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Brama Cesarska, Wrocław
Irena Wolanin: Dzięki.
Gronów
blatro: Dziękuję :)
Nastawnia, Wrocław
Popski: Założyłem obiekt.
pl. Wyszyńskiego Stefana, kard., Jelenia Góra
chrzan233: Troszkę zbliżone ujęcie, przynajmniej lewa strona:
pl. Wróblewskiego Walerego, gen., Wrocław
Mmaciek: Obiekt dla słupa był założony w innym obiekcie ze słupem (stąd ul. Rydygiera). Wyprostowałem.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Danuta B.
Danuta B.
Zbigniew Waluś
Danuta B.
Danuta B.
Alistair
Zbigniew Waluś
Zbigniew Waluś
Danuta B.
Alistair
Danuta B.
Danuta B.
Danuta B.
McAron
MacGyver_74
Mmaciek
Popski
StaSta
Mmaciek
sawa
MacGyver_74

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Baczność
Autor: maras°, Data dodania: 2013-04-06 17:05:05, Aktualizacja: 2013-04-06 17:05:05, Odsłon: 3474

Tak dzisiaj z lotu ptaka wygląda podwórko naszej szkoły. Nie zachowały się inne zdjęcia tego miejsca, tylko to jedno z klasą mojej siostry, zapewne z roku 1955.
 
 

 


/ /
maras | 2013-04-06 17:07:06
Już tradycyjnie polecam kolejne opowiadanie Zoni :)
wito | 2013-04-06 17:55:29
Wstrząsające wspomnienia prób stalinizacji Polski. Sam nie-cer-pia-łem różnych szkolnych apeli i śpiewania np :Naprzód młodzieży świata. I ta do dziś działająca machina, system niszczący zdolnych niezależnie od wieku. Może właśnie te naciski odstraszały większość z nas od zapisania się do ZSMP i potem partii ? A grono pedagogiczne płaci zwolnieniami z pracy za walkę. Patrz skecz kabaretu Neonówka o nauczycielach. Do dziś cenię bardzo pewną Panią Plastyk, która na lekcji wobec klasy przyznała, że to uczeń miał rację a nie ona. Była nawet Pani Profesor, do której chodziliśmy pogadać po lekcjach.
Volare | 2013-04-06 18:49:37
Ówcześni nauczyciele nie mieli pojęcia o istnieniu przypadłości takich, jak :dysleksja, dysgrafia, czy dysortografia. "Odkryto je chyba póżniej
U.N. | 2013-04-06 22:33:15
A mańkutów lano po łapach za używanie "złej" ręki.
tadpole | 2013-04-07 12:45:33
Za to "u mnie" jakby co drugi pisal lewa reka. Coz to kapitalizm potrafi zrobic z czlowieka...
Zbigniew Waluś | 2013-04-07 00:06:30
A mnie dziś pouczano, że gdyby nie najlepszy z ustojów społecznych to bym krowy pasał, i po drzewach biegał...No i jestem leworęczny...
U.N. | 2013-04-07 15:25:42
bertsim (2013-04-06 19:40:21) Chyba szkoła dobrze przygotowała do dalszego życia skoro słabi osiągnęli sukces. Wychowankowie obecnych szkól są bezrobotni lub wykonują zagranicą prace poniżej swoich kwalifikacji.

Wincenty Miros (2013-04-06 21:27:17) Na trójkę trzeba było też zapracować. Nauczyciel miał szacunek, poważanie jednym słowem autorytet. Rodzice wierzyli w to co mówił nauczyciel, a dzisiaj musi słuchać rodziców, a uczniom wszystko wolno.

Wincenty Miros (2013-04-06 21:35:49) Trochę się zaperzyłem przy poprzednim komentarzu i zapomniałem. Pozdrawiam Cię Zoniu. Poszukam swojego zdjęcia z V-ki z piątej klasy rocznik 58/59 i wrzucę na stronę.

zonia (2013-04-06 21:40:14) Ależ mamy wolność slowa i możeby się spierać, Będę wdzięczna za fotke ijuż nanią czekam.

zonia (2013-04-06 21:36:34) Nie zgadzam się. Te tróje wcale nie spowodowały mojego rozwiju, Powiedzialaby mocno mnie przyhamowały. Osiagnęlabym wiecej gdyby nie brak wiary w siebie, brak poczucia wąłsnej wartości. Jeżli na 30 uczniów klase moja IX powtarzalo 15, to chyba jest coś nie tak. Cud Boski ,że ja nie przezimowałam ani razu. Nie wiem jak jest dzisiaj i może z wolnościa uczni jest nie tak, ale wtedy bylo koszmarnie. A nie daj Boże ktoś w podstawówce był bardzo biedny, to miał przechlapane u nauczycieli. Myślę o latach pięćdziesiątych. A dziec wyższych oficerów były traktowane zypelnie inaczej.

Ropucha (2013-04-06 21:51:01) W latach siedemdziesiątych też nie było inaczej. A pamiętasze to "przekupowanie" nauczycieli na koniec roku i Dzień Nauczyciela? Kto dał ładniejsze wiązanki albo lepsze bombonierki. Definitywnie to, co opisujesz w latach 50-tych pamiętam z przełomu lat 60.-70. U większości moich nauczycielek (bo kadra w podstawówce była na 98% żeńska) odnosiłam wrażenie, że uczniowie są dla nich złem koniecznym. Te panie rzadko uczyły z powołania, a o pedagogice nie miały pojęcia - kary cielesne i stanie w kącie były na porządku dziennym. Tylko codziennych apeli już nie było.

StaSta | 2013-04-13 19:54:23
Dyrektora Rewickiego pamiętam dobrze, ponieważ rozpocząłem naukę na Kruczej (w V LO) w 1963. To był bardzo miły człowiek, taki prrawdziwie przedwojenny pedagog.
zonia | 2013-04-19 15:49:22
O nim też będzie... jeżeli tylko się Wam to nie znudzi.
Czaja Leszek | 2014-05-06 21:28:42
Ja nie mam tak negatywnych wspomnień z podstwówki (chodziłem do SP30 na ul. Wietrznej) oraz z VLO. W podstawówce mieliśmy nauczycielkę, która nas nauczyła śpiewać piosenkę z Powstania Warszawskiego ".......A na tygrysy mają visy, to Warszawiaki, fajne chłopaki są.... ta ra ra...... " Dyrektor pan Siciński na jednej z akademii otwarcie mówił, jak to Rosjanie stali na prawym brzegu Wisły i nie chcieli pomóc powstańcom. No cóż, mnie też się zdarzało oberwać po łapach linijką ale teraz po latach to nie wzbudza u mnie negatywnych emocji. Z roku w którym zmarł Stalin pamiętam tylko że ukazał się numer "Świerszczyka" cały na czarno ze zdjęciem tow. Soso na okładce. Indoktrynacja w mojej podstawówce sprowadzała się do konieczności wykonywania na dużym formacie papieru pakowego gazetek ściennych na święto rewolucji paxdziernikowej. Były też apele na placu przyszkolnym. U mnie w domu słuchało się "Radia Wolna Europa".Niestety wskutek zagłuszania rezultat był raczej mizerny. Co do odznak to pamiętam SPO i BSPO. Niestety nie pamiętam co te skróty oznaczały. Na koniec nasunęła mi się refleksja dotycząca warsztatu pisarskiego.Zoni. To co Zonia opisuje zgrabnym jednym zdaniem na to ja muszę zużyć 3 zdania. Co mistrz to mistrz.
flowerpower | 2014-05-08 20:54:56
Piszecie m.in. o negatywnych stronach szkoły. Przypomniała mi się instytucja ośle ławki. W mojej podstawówce w pierwszych klasach ośla ławka ustawione była przy biurku nauczyciela, bokiem. Siedzący w niej uczeń był przez cały czas na widoku reszty klasy. Nie pamiętam już przez ile lat, ale 2-3 na pewno, sadzany był w niej ten sam chłopiec. Zaniedbywany przez rodziców, wyraźnie biedniejszy od innych, częściej smutny niż uśmiechnięty, osobny, nieszczęsny. Siedział w tej ławce, bo pewnie gorzej sobie ze wszystkim radził, podwójnie skrzywdzony przez dorosłych, karany oślą ławką za nie swoje „winy”. Nie znam jego dalszych losów, w którejś klasie został na drugi rok i tyleśmy go widzieli. Ta ławka z pewnością zdeterminowała jego dalsze życie i stałby się cud, gdyby sobie w nim poradził – tak potwornie napiętnowany na starcie.
Czaja Leszek | 2014-05-18 14:01:21
Ewa, aż się wierzyć nie chce, że nauczyciele czyli osoby bylo nie było z wykształceniem pedagogicznym były zdolne do stosowania takich metod. Przecież dla tego ucznia to była tortura psychiczna, koszmar który musiał się odbić na jego dalszym życiu.
flowerpower | 2014-05-19 00:30:45
U Ciebie w podstawówce nie było oślich ławek? Ciekawe, czy ktoś jeszcze je pamięta i ma z nimi jakieś wspomnienia.