Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Wyszyńskiego Stefana, kard., Jelenia Góra
chrzan233: Troszkę zbliżone ujęcie, przynajmniej lewa strona:
pl. Wróblewskiego Walerego, gen., Wrocław
Mmaciek: Obiekt dla słupa był założony w innym obiekcie ze słupem (stąd ul. Rydygiera). Wyprostowałem.
Zakład Górniczy Bolesław Chrobry (dawny), Wałbrzych
heck: Idą chłopy na szychtę
Dom kolonijny (dawny), ul. Powstańców Śląskich, Międzygórze
Zbigniew Waluś: A gdzie Ty ?
Topola Tekla, ul. Podzamcze, Chudów
YouPiter: 24 maja 2020 to data wpisana rzekomego wykonania tej fotki, a to podaje EXIF - 2017:06:24. Tak ja to widzę.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

StaSta
Mmaciek
sawa
MacGyver_74
dariuszfaranciszek
foto-baron
Rob G.
Tony
Rob G.
Rob G.
McAron
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
prysman
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74
MacGyver_74

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Zima stulecia z 1979 roku
Autor: Mmaciek°, Data dodania: 2013-02-05 12:54:06, Aktualizacja: 2013-02-05 12:54:06, Odsłon: 2100

Zasypane drogi, problem z komunikacją, ogólnie zimno i nieprzyjemnie. Tak co roku wygląda zima w mieście, ale nawet największe opady śniegu, jakie miały miejsce ostatnio, nie mogą się równać z tymi sprzed kilkudziesięciu lat. Wrocławianie do dziś wspominają "zimę stulecia" z 1979 roku

Zaczęło się zupełnie niewinnie. Jesień minęła bez szczególnych sensacji pogodowych, a i Boże Narodzenie 1978 roku było takie jak zwykle, czyli bez śniegu. W sylwestra trochę zaczął padać deszcz, który stopniowo przeszedł w śnieg. W Nowy Rok miasto było już całe białe i bardziej przypominało Władywostok niż Wrocław. To, co spadło z nieba, ściął mróz, bo temperatura z dnia na dzień spadła poniżej 10 stopni.

Tak zaczęła się "zima stulecia" i choć trwała tylko tydzień, to paraliż, jaki wywołała, stał się wrocławską legendą. W innym okresie pewnie udałoby się uniknąć wielu niedogodności, ale pech chciał, że opady śniegu i mróz zaczęły się akurat w Sylwestra, a jak nietrudno się domyślić, pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w większości mieli wtedy wolne, bo jak całe miasto świętowali koniec roku.

Śnieg miał więc dużo czasu, by skutecznie pokryć miasto białą czapą. Gdy nad ranem pługi wyjechały z baz, sytuacja był już nie do uratowania. Te, które nie ugrzęzły w śnieżnych zaspach, nie nadążały z odśnieżaniem ulic lub stawały przyblokowane przez całkowicie zasypane samochody osobowe zastawiające ulice i przejazdy.

Z każdą godziną sytuacja w mieście pogarszała się. W Urzędzie Wojewódzkim powołano specjalny sztab kryzysowy, ale jego obrady były znacznie utrudnione, bo w prawie całym Wrocławiu zabrakło prądu. Linie wysokiego napięcia nie wytrzymywały pod naporem śniegu. Szpitale i ważniejsze urzędy miały co prawda agregaty, ale i te ledwo działały. W prywatnych mieszkaniach nawet na agregaty nie można było liczyć, dlatego na pewien czas świeczki stały się wyjątkowo pożądanym towarem w mieście. Jednak bardziej niż brak prądu uciążliwy był brak ogrzewania. Co prawda węgla nie brakowało, ale zamarzły taśmociągi, którymi transportowano go z hałd do wielkich pieców. Konieczne okazało się wezwanie wojska, które pomagało dostarczyć węgiel do pieców.

Choć jeden problem rozwiązano, to sytuacja nadal była dramatyczna. Komunikacja miejska praktycznie przestała działać, z powodu przerw w dostawie prądu nie jeździły tramwaje, autobusy grzęzły w zaspach, a te, którym udało się uniknąć zakopania w śniegu, jeździły bez żadnego planu. Stanęła część fabryk, bo nawet tam, gdzie był prąd z agregatów, nie było... pracowników. Nie mogli oni dotrzeć do pracy. Na domiar złego zaczęło brakować produktów spożywczych i realnym zagrożeniem stał się wybuch paniki wśród mieszkańców. Szkoły nie mogły przyjąć uczniów, a teatry i kina odwołały wszystkie seanse i przedstawienia. Tysiące ludzi z pomocą wojska odśnieżało miasto.
Gdy wydawało się, że sytuacja jest już tragiczna, niespodziewanie mroźny front znad Skandynawii ustąpił i temperatura błyskawicznie skoczyła do góry.

 

Maciej Łagiewski

Gazeta Wrocławska, 03.01.2013r.


/ / / 1979 /